Obecnie mało mam miejsca na warsztat, rozłożenie farb, sztalugi, nie
wspominając o prasie graficznej... ale trzeba sobie jakoś radzić.
Od
jakiegoś czasu z przyjemnością szyję, zaszywam dziurki na leginsach na
kolankach mojej córki, córka chce mieć lalę, chce mieć ładne ozdoby do
włosów - mama znajdzie sposób. ;)
Mój mini warsztat mieści w kilku małych pudełkach po butach rozmiaru 23-25 i tacce formatu A4 z arkuszami kolorowych lisków filcu.
Nici, mulina, cekiny, kolorowe koraliki, miękki filc. W najbliższym
czasie powstaną spinki i przypinki dziecięce. Kolorowe ozdoby cieszą
oczy i pomagają zapomnieć o jesiennej depresji! Zapraszam do oglądania!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz