Uszyłam ostatnio takiego dużego słonia o imieniu Elmer. Jak się okazuje, ma duuużo fanów. Niekórzy mają na jego pukcie obsesję ;) My mamy tylko dwie jego przygody: pierszą, oraz Elmer i Róża. Widzieliśmy nawet gumowe zabawki do kąpieli z Elmerem i Wilburem. Córce powoli przeszedł szał, do czasu aż nie zobaczyła przekazania słonika z filcu nowej właścicielce.
Zarządziła: - "Mamo, ja też chcę mieć takiego Elmera jak poduszka!"
Musi poczekać, bo to jednak pracochłonna robota, zdecydowanie, nie na jeden wieczór.
Według książki z przygodami rysunek ok 30x40cm.
Wycięłam po formie.
Docięłam uszy 2x i nogi 2x.
Powycinałam kwadraty 4x4cm. W trakcie trochę się pozmieniało - były czasem docinane na oko.
Warsztat pracy ;)
Oto ucho słonika. Tak łączę kwadraty ze sobą i zszywam czarną muliną.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz