czwartek, 27 marca 2014

Elmer krok po kroku

Uszyłam ostatnio takiego dużego słonia o imieniu Elmer. Jak się okazuje, ma duuużo fanów. Niekórzy mają na jego pukcie obsesję ;) My mamy tylko dwie jego przygody: pierszą, oraz Elmer i Róża. Widzieliśmy nawet gumowe zabawki do kąpieli z Elmerem i Wilburem. Córce powoli przeszedł szał, do czasu aż nie zobaczyła przekazania słonika z filcu nowej właścicielce. 
Zarządziła: - "Mamo, ja też chcę mieć takiego Elmera jak poduszka!" 
Musi poczekać, bo to jednak pracochłonna robota, zdecydowanie, nie na jeden wieczór. 

Według książki z przygodami rysunek ok 30x40cm. 


 Wycięłam i przypiełam szpilkami do grubego szarego filcu.

Wycięłam po formie.

Docięłam uszy 2x i nogi 2x.


Powycinałam kwadraty 4x4cm. W trakcie trochę się pozmieniało - były czasem docinane na oko.


Warsztat pracy ;)


Oto ucho słonika. Tak łączę kwadraty ze sobą i zszywam czarną muliną.





Duży Elmer!

Elmer jak poduszeczka. Robiłam mu zdjęcia w trakcie szycia, wykrój, mnóstwa kwadracików wyciętych z kolorowych filców. Jak powstawał po kolei. Każdy kwadrat ma 4x4cm.
Już przekazany nowym właścicielom - dzieciom. ;)
Na początek:

Jedna strona słonika.

Druga strona słonika.


Potem zszywam obie strony razem. 

Nogi przyszyłam, ale lepiej wyglądałyby nieodcinane.

Podczas wypychania watą silikonową (kuleczki).

i gotowy


od góry


uśmieszek



rysunek tuszem - Tuskowie

Rysunek do tekstu "Dyskretny urok autobiografii (nie)politycznej"
 w Bez Dogmatu. 
"I stało się: żona kolejnego polityka opublikowała autobiografię. Tym razem padło na małżonkę premiera Donalda Tuska, Małgorzatę."


Rysunki tuszem do tekstów

Ilustracje do teksów Bez Dogmatu:
Autonomia Femina.

O mieszkaniu w kontenerach. "Polacy, marsz do kontenera!"

 Biblia Wujka czy Wujenki?
O przekładach inkluzywnych

Rysynki tuszem i węglem

Rysunki o ciąży i trudnych tematach z nią związanych.
Zainspirowane artykułami w kwartalniku Bez Dogmatu, mocne.
Tu są takie nieobrobione, poza pierwszym, ze szkicownika.



...

i o pięknym oczekiwaniu na dziecko ;)

przyznaję, że tu zainspirowałam się zdjęciem koleżanki.